Podobno takich neonów, jak w Polsce w latach 60. i 70. XX wieku, nie było nigdzie indziej. Sterowana odgórnie akcja neonizacji sprawiła, że polskie miasta co noc rozbłyskiwały subtelną łuną świetlnych znaków i napisów. Ponieważ wolny rynek właściwie nie istniał, główną funkcją neonów nie była reklama, a informacja. W przeciwieństwie do szpecących dziś przestrzeń publiczną szyldów i bannerów, neony wisiały towarzysko, jeden obok drugiego, nie zasłaniając się nawzajem. Przeciwnie - dobierano je tak, aby do siebie pasowały i tworzyły większą, spójną kompozycję. Bez chaosu i pstrokacizny dzisiejszych tandetnych reklam, za to w przemyślany i ściśle zaplanowany sposób zdobiły nocne ulice.