21.03.2021

Lubelskie kuczki

Zwiedzając polskie miasta na pewno je widzieliście. Balkoniki? Ganeczki? Wykusze? Jacyś podniebni kuzyni kiosków ruchu? Nie, to kuczki - powoli odchodzące w zapomnienie, jak ich dawni właściciele.

Kuczka w Lublinie
Kuczka przy ul. Olejnej 10

Kuczka, a po hebrajsku sukka, to szałas rozstawiany przez wyznawców judaizmu w jesienne święto Sukkot (również: "Święto Szałasów", "Święto Namiotów", "Święto Kuczek"). Żydzi upamiętniają w ten sposób wyjście z egipskiej niewoli, wędrówkę przez pustynię i mieszkanie w nietrwałych namiotach. Najlepiej przenieść się do udekorowanej w środku kuczki na cały tydzień trwania święta, ale ponoć absolutne minimum to zjedzenie przynajmniej jednego posiłku dziennie w jej wnętrzu.

Kuczki spotykane w Polsce, coraz mniej liczne i coraz bardziej niszczejące, to głównie zabudowane balkony lub swoiste wykusze, dziś już w dużej mierze zmodyfikowane i przebudowane przez nowych właścicieli. Gdy powstawały, musiała cechować je nietrwałość: co najmniej jedna niezabudowana ściana, przezierny dach. Wiele z nich rozbierano po święcie, by za rok postawić na nowo. Najlepiej do naszych czasów zachowały się jednak te stałe, całoroczne (koniecznie z otwieranym dachem).

Kuczka przy ulicy Niecałej w Lublinie
Kuczka przy ul. Niecałej 6

Śpieszcie się tropić sukkot, bo szybko odchodzą, rozpadają się pod naporem czasu. Choć jest w ich historii i kilka jasnych punktów, jak niedawne uratowanie przez POLIN dużej, pięknej kuczki z Szydłowca czy odrestaurowana kuczka z Płocka - obie można podziwiać w Muzeum Etnograficznym w Warszawie.