- Halo halo, Włodku, nie mogę rozmawiać, bo jestem w wąwozie!
- Ale to ty dzwonisz.
Północno-zachodni fragment Wyżyny Lubelskiej to największe w Europie skupisko lessowych wąwozów: dolinnych oraz drogowych. Wiecie, czym się różnią?
Wąwóz dolinny, taki jak np. nałęczowski Wąwóz Głowackiego, który widzicie na zdjęciach, powstaje za sprawą spływającej z pól uprawnych wody. Jest zwykle rozgałęziony, ma łagodne zbocza i przekrój w kształcie litery V.
Wąwozem drogowym, czyli głębocznicą, jest np. słynny Korzeniowy Dół k. Kazimierza Dolnego. Głębocznice są pochodzenia antropogenicznego: to takie mocno wydeptane i wyjeżdżone drogi 😉. Mają pionowe ściany i wymiary odpowiadające szerokości przemierzających je pojazdów. Jedne wykłada się betonowymi płytami, a inne, nieużywane, dziczeją, upodabniając się do typowych, "dzikich" wąwozów.
Wąwóz Głowackiego, jedna z nałęczowskich atrakcji, znajduje się na północnym zachodzie miasteczka, zaledwie 750m od Parku Zdrojowego. Spacer jego dnem zajmie Wam kilkanaście minut, chyba że jesteście z dziećmi ;) Po drodze zobaczycie jeszcze jeden magnes na turystów, czyli apartamenty W drzewach. My jeszcze w takim domku na drzewie nie mieszkaliśmy, ale kto wie, może kiedyś...